wtorek, 14 września 2010

24#

Dopadł mnie kryzys weny koralikowej. Przyszła pora na kalafiora, cóż.
Ale tak sobie myślę, moja Szuflada jest bardzo pojemna. I bardzo zabałaganiona. Szuflada- właściwie czym Ona jest? Może to mój mózg, w sumie. Chociaż, jeśli to mózg, to bardziej pasowałoby określenie worek. Bez dna, raczej długi niż szeroki, taki, że jeśli coś tam wrzucę, istnieje ewentualność, że już tego nie znajdę, utknie gdzieś w mrokach niepamięci i pokryje się grubaśną warstwą innych, zapomnianych drobnostek. Jednak czasem coś do mnie wraca- wtedy trzeba łapać:) Co niniejszym czynię.

Czytałam niedawno całkiem ciekawą książkę. Fakt, że długo:) Raczej połykam kolejne strony, a te przeżuwałam, aż pojawiła się przerażająca perspektywa: nie dam rady! Porażka!
Jaka to książka?
"Życie miłosne" izraelskiej pisarki Zeruyi Shalev.
To na pewno książka inna- i uderzająco zwykła.
W skrócie, to opowieść o kobiecie, która decyduje się na zdradę męża. Choć może inaczej. Wszelkie rozterki, wahania, emocje które nią targają, motywy, te logiczne i irracjonalne- poznajemy siedząc niejako w jej głowie. Bo to nie jest tak, że ona opowiada- to zapis myśli. Chaotyczny, miejscami przerażający.
Mogę powiedzieć tylko o swoich odczuciach, bo żadnym krytykiem literackim nie jestem, daleko mi do tego. A były one takie, że jest mi to jakoś bliskie- w sensie toku myślowego (niekoniecznie w takiej sytuacji akurat, tak ogólnie), i że to wszystko zmierza do jakiejś strasznej katastrofy. Zobaczyłam w tym siebie. Chyba dlatego ciężko mi się czytało- w pewnym momencie nawet rzuciłam książkę gdzieś w kąt. Na szczęście poczucie obowiązku zmusiło mnie w końcu do sięgnięcia po nią ponownie- i niespodzianka, poszło jak po maśle.

 Teraz jestem zachwycona:)
Nie słownictwem, ciekawą fabułą- tylko realnością. To takie złapanie- tylko czego? Pogmatwanej kobiecej psychiki, myślenia, które nie trzyma się kupy, a jednak do czegoś prowadzi.
Jakoś myśląc o tej książce ciągle przychodzi mi do głowy Elfriede Jelinek. W porównaniu z jej stylem "Życie miłosne" to bajka:) A i tak trudna do przejścia.

Powiem: polecam. To coś innego. Dla kobiet? Myślę, że również, ale niekoniecznie "tylko".

1 komentarz:

  1. Świetna recenzja... zaciekawiłaś mnie chętnie przeczytam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Free Hit Counter