niedziela, 5 września 2010

21#

Miszmasz z szuflady okazał się mniejszy niż ten w głowie. Mam co prawda usprawiedliwienie ze względu na pracę, zapomniałam zabrać ze sobą materiałów. Jedne kolczyki czekają na publikację, jutro, może we wtorek. Ale jestem zadowolona w sumie, bo udało mi się wyczaić na resztkach wyprzedaży ciekawe koraliki. Weszłam do Świata Spinek, patrzę 70% obniżki, ale nie na wszystko, no to zabrałam się za szukanie. Podchodzi ekspedientka "Przepraszam, czy mogłabym w czymś pomóc? Szuka pani czegoś konkretnego?" ja na to bez zastanowienia "Szukam czegoś do przerobienia". Po chwili palnęłam się w głowę, że może tak nie wypada, że mogło jej się przykro zrobić, czy co. Ale przy kasie jeszcze z nią pogadałam, spoko:) Okazało się, że gafa była mniejsza niż myślałam:) W sumie jak to nie jest sklep autorski, to chodzi o samą sprzedaż, a nie o to, czy coś będzie używane w pierwotnej postaci, czy w innej... A przyznam, że w ten sposób można znaleźć najciekawsze, inne, oryginalne elementy:) Za niewielką cenę, oczywiście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Free Hit Counter